sobota, 2 marca 2013

Rozdział 13

Otworzyłem drzwi i to co tam zobaczyłem po prostu nie mogłem uwierzyć. Louis właśnie zdradził Eleanor. To znaczy chyba jeszcze nie bo on był w bokserkach, ale ta dziewczyna niestety była już całkiem naga. Szybko podbiegłem do łóżka i pociągnąłem Louis'a za rękę, żeby później nie żałował tego co właśnie prawie zrobił.
- Stary co ty kurwa wyrabiasz?! Wydarłem się na niego, a on zaczął się śmiać.
- No jak to co? Nie widzisz? Wyrwałem ładną dziewczynę to nie mogę stracić takiej okazji, ale niestety teraz nam przeszkadzasz Harry więc mógłbyś wyjść? Znów zaczął się śmiać.
- Nie, nie mogę wyjść i czy ty kpisz sobie ze mnie? Krzyknąłem już na prawdę wkurwiony. Nie wiedziałem co ja mam zrobić. Przecież jak Eleanor się o tym dowie to się kompletnie załamie.
- No tak przepraszam cię... Jak chcesz możesz się do nas dołączyć zapraszamy. Powiedział, wstał i chciał mnie popchnąć na łóżko. Jednak ja się nie dałem. Wziąłem jego ubrania z podłogi i siłą wypchnąłem go z pokoju. Złapałem go za nadgarstek i zaciągnąłem go do toalety. Zamknąłem drzwi na klucz i podałem mu ubrania.
- Styles jesteś głupi... Pokiwał głową. Mieliśmy taką okazję, a ty wszystko zepsułeś.
- Ja zepsułem? Do cholery jasnej ty prawie zdradziłeś swoją dziewczynę! Co się z tobą dzieje?
- Widziałem ją dzisiaj z jakimś chłopakiem. Wyglądali na bardzo szczęśliwych. Trochę mnie poniosło, co nie?
- Trochę? Zaraz, zaraz dlatego, że El umówiła się ze znajomym chciałeś ją zdradzić? Lou zastanów się co ty w ogóle robisz. Pogadaj z nią, a nie od razu chcesz ją zdradzić. Wiesz, że jak ona się o tym dowie to do końca życia ci tego nie wybaczy? Uwierz mi stary, czy na pewno tego chcesz? Czy na pewno chcesz ją stracić przez jakąś głupotę? Powiedziałem to, a w środku byłem z siebie dumny. Miałem nadzieję, że Louis przemyśli moje słowa.
- Wiesz co masz rację. To pewnie jej kolega ze szkoły, a ja robię z tego od razu jakąś wielką miłość. Styles nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci wdzięczny. Jestem twoim dłużnikiem.
- Ha ha ok. A teraz możesz mi powiedzieć co to za ludzie są w naszym domu?
- Tak właściwie to ja ich nie znam. Zayn i Niall mieli załatwić jakiś ludzi na imprezkę.
- Właśnie, a gdzie oni są? Zapytałem z zaciekawieniem.
- Liam wolał się nie pakować w kłopoty i dlatego pojechał do Danielle, a Niall i Zayn nie mam pojęcia gdzie są.
- Niall pewnie przy lodówce, a Zayn? Muszę iść go poszukać. Jak powiedziałem tak też zrobiłem. Wyszedłem z Louis'em z łazienki i znowu obszukałem cały dom w poszukiwaniu mulata. Niestety nie udało mi się go znaleźć. Wybrałem numer do Perrie i zadzwoniłem do niej.
*Rozmowa telefoniczna*
- Cześć Perrie przepraszam, że o tak późnej godzinie dzwonię, ale mam do ciebie pytanie. Czy jest u ciebie Zayn? Spytałem już trochę zmartwiony.
- Niestety nie, a coś się stało?
- Nie skąd. Po prostu nie ma go nigdzie i się o niego martwię.
- Hazza wiesz, że ostatnio stałeś się zbyt wrażliwy? Nie martw się, pewnie poszedł gdzieś z kolegami. Na pewno nie długo wróci.
- Wiesz co masz rację. On jest w końcu dorosły i może robić co chce. No dobra ja już kończę. Dobranoc. Nie czekając na jej odpowiedź rozłączyłem się.
*Koniec rozmowy*
Trochę się uspokoiłem, ale nadal zastanawiałem się gdzie on może się podziewać. No trudno muszę sobie odpuścić poszukiwania bo po północy nie mam zamiaru go szukać. Nawet nie wiem gdzie bym mógł go szukać. Poczułem się strasznie śpiący, więc poszedłem na górę się położyć. Najpierw się rozebrałem do naga, a później wszedłem do łóżka. Chciałem jeszcze sprawdzić twitter'a, ale niestety byłem tak zmęczony, że od razu zasnąłem.
*Oczami Vicky*
Obudziłam się około 23:38 i nie wiedziałam co mam zrobić ze sobą. Nie mogła dalej spać, więc wyjęłam z lodówki lody i poszłam włączyć sobie jakiś film. Spojrzałam na filmy, które mam w swojej "mini bibliotece" i wybrałam film pt. "PROJEKT X" Uwielbiam ten film. Jet po prostu świetny. Włączyłam go i zaczęłam oglądać. Jednak po chwili nie mogłam się już skupić bo po mojej głowie chodziły cały czas różne pytania np. "Po co on mnie zaprosił na tą randkę?", " Czy on to zrobił tylko dlatego, żeby udowodnić mi, że jestem naiwna?", "Może on na prawdę coś do mnie czuje?". Te pytania cały czas nie dawały mi spokoju. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Zdziwiłam się bo kto normalny idzie w odwiedziny o tej godzinie. No nic podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Ucieszyłam się i chciałam powiedzieć "Cześć" jednak stało się coś czego w ogóle się nie spodziewałam...


----------------------------------------
No cześć! Wiem, wiem długo mnie tutaj nie było. Mam nadzieję, że się spodobał. Następny pojawi się gdy pod rozdziałem zobaczę 8 komentarzy. A i zapraszam na mojego drugiego bloga ---> http://onedirectionicarly.blogspot.com/
Do zobaczenia. x